Słońce, wiatr, lokówka, suszarka, farbowanie „bo znudził mi się kolor”… Brzmi znajomo? Włosy towarzyszą nam codziennie, ale nie zawsze odpłacają się blaskiem i sprężystością. Gdy zaczynają przypominać siano, a końcówki wołają o litość, wiemy jedno – czas na regenerację włosów. Tylko co to właściwie znaczy i jak zrobić to dobrze, bez wydawania fortuny?
Dlaczego włosy się niszczą?
No cóż – im dłuższy włos, tym bardziej narażony na zniszczenie. Jest wiele powodów, dla których włosy mogą się niszczyć. Niektóre czynniki fundujemy im świadomie, np. rozjaśnianie i farbowanie albo stylizację na gorąco ze szczególnym uwzględnieniem prostownicy lub lokówki. Niby wiemy, że włosy tego nie lubią, ale… chcemy wyglądać ładnie.
Na tym jednak nie koniec. Włosy nie lubią słońca i słonej lub chlorowanej wody. Wizyta na plaży? Nie będą zadowolone!
Do uszkodzeń mechanicznych dochodzi przy zbyt agresywnym czesaniu. Zamiast szarpać splątane włosy lepiej zainwestować w spray ułatwiający rozczesywanie lub kupić dobrą szczotkę.
Ostatni czynnik może zaskoczyć. Otóż włosy niszczą się z powodu stresu i niedoboru witamin oraz mikroelementów. Dieta naprawdę ma znaczenie, także dla włosów. Niedobory żelaza, cynku, biotyny, stres czy niedospanie – wszystko to odbija się na kondycji pasm. Jeśli czujesz, że kosmetyki to za mało, warto sięgnąć po suplementy (np. z biotyną i skrzypem) i zadbać o dietę bogatą w białko, dobre tłuszcze i warzywa.
Co naprawdę działa w regeneracji włosów?
Odbudowujące maski i odżywki
Szukaj produktów z keratyną, proteinami, ceramidami, olejkami (arganowy, makadamia, jojoba). Ale uwaga: nadmiar protein może usztywnić włosy i sprawić, że będą szorstkie. Dlatego warto przeplatać je z emolientami. Tylko wtedy regeneracja włosów będzie naprawdę skuteczna.
Systematyczność
Jednorazowe nałożenie maseczki nie sprawi cudu, nawet jeśli na opakowaniu widnieje obietnica szybkiej odbudowy uszkodzonego włosa. Najlepsze efekty daje regularna pielęgnacja. Przynajmniej raz w tygodniu nałóż maskę na włosy. Dodatkowo codziennie wcieraj w końcówki włosów olejek lub serum.
Ochrona przed ciepłem i słońcem
Kosmetyki termoochronne to absolutne must-have jeśli regularnie suszysz włosy suszarką, używasz lokówki lub prostownicy. Wysoka temperatura nie sprzyja kondycji włosa. Latem warto też chronić włosy przed promieniowaniem UV, na przykład za pomocą mgiełki z filtrem.
Nożyczki – nieuniknione
Nie ma co się oszukiwać. Jeśli końcówki są rozdwojone, żaden kosmetyk ich nie „sklei”. Regularne podcinanie jest konieczne.
A co można sobie darować?
– Kosmetyki pielęgnujące włosy zawierające alkohol – na dłuższą metę wysuszają, nawet jeśli chwilowy efekt budzi zachwyt.
– Codzienne sięganie po prostownicę. Przy tak często przegrzewanych włosach żadna maska nie zdziała cudu.
– Chwilową modę na domowe maski np. z majonezem lub jogurtem. Większość takich trendów ma krótki żywot, a ich skuteczność jest żadna.
Kiedy warto iść do fryzjera?
Jeśli masz wrażenie, że nic nie działa, włosy nadal się kruszą, puszą albo wyglądają jak zmęczone życiem, poszukaj pomocy u fachowca. Doświadczony fryzjer szybko oceni potrzeby włosów i pomoże ułożyć dla nich plan ratunkowy.
Materiał Partnera